Wracam już naprawdę na dobre. Mam nadzieję, że już mi nic nie przeszkodzi w prowadzeniu tego bloga. Ze zdrowiem już wszystko dobrze, więc zabieram się za zaległości. Powiem szczerze, że nietrafiona diagnoza lekarzy skutecznie mnie zniechęciła do czegokolwiek i napędziła mnóstwo strachu. Ale najważniejsze że wszystko się skończyło pozytywnie.
Dziękuję bardzo za pamięć i odwiedziny.
Dzisiaj przepis na chleb z suszonymi pomidorami który obiecałam Małgosi. Powiedziała, że jak nie wrócę na bloga to mi skórę przetrzepie.. ;-) Więc zabieram się do uzupełniania przepisów.
Przepis na ten chleb to moja „radosna twórczość” czyli zbiór kilku przepisów. I powiem szczerze, że udany. Nie przekroiłam go bo był zrobiony na zamówienie, więc tylko zdjęcie całych bochenków. :)
Składniki na 2 małe bochenki
1 paczka suszonych drożdży granulowanych (7 g) lub 14 g świeżych
1/4 szklanki ciepłej wody (40 - 45 st.)
1 i ½ łyżki cukru
6 łyżek miękkiego masła lub margaryny
2 łyżeczki soli
1,5 szklanki ciepłej maślanki (40 - 45 st.)
2,5 szklanki mąki pszennej razowej
2,5 szklanki mąki pszennej
2 łyżki keczupu
1 łyżka koncentratu pomidorowego
5 – 6 suszonych pomidorów
1 łyżeczka majeranku,
1 łyżeczka prażonej cebulki
¼ łyżeczki kminku mielonego
Sposób wykonania:
Rozrobić drożdże z wodą wodą i cukrem. Odstawić na 5 – 10 minut do chwili aż drożdże się spienią.W międzyczasie pokroić drobno suszone pomidory. Do zaczynu dodać wszystkie składniki i zagnieść aż ciasto będzie gładkie, ale twarde. Zagniatać około 10 minut. Włożyć do miski, przykryć ściereczką i pozostawić w ciepłym miejscu do podwojenia objętości (około 1 godziny). Ciasto podzielić na dwie części. Uformować dwa bochenki, na kształt okrągły, pozostawić do wyrośnięcia i podwojenia objętości na blaszce ok. 1 godziny. Przed pieczeniem można naciąć bochenki, posmarować z wierzchu mlekiem. Piec około 25 - 30 minut w temperaturze 190 st., aż chleb się przyrumieni, a stukany od dołu będzie wydawał głuchy odgłos. Wyjąć, ostudzić na kratce.
Smacznego :)
dobrze, że już jesteś z powrotem!
OdpowiedzUsuńchlebuś wygląda bardzo ładnie:)
Brrr, kminek, szatańska przyprawa, fuj! Ale jak go wyeliminuję, to może wyjść całkiem niezły chlebek, więc pewnie spróbuję ;)
OdpowiedzUsuńZnakomity :)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że już wszystko dobrze :*
OdpowiedzUsuńa chlebek z chęcią bym zjadła na kolację, z samym pesto bazyliowym :)
chętnie taki upiekę :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Fajnie, że już nami jesteś.
OdpowiedzUsuńŚwietny ten chlebek
Cieszę się, że wszystko już dobrze!
OdpowiedzUsuńChlebki prezentują się bardzo elegancko. Pozdrawiam :)
Fajnie ,że jesteś już wróciłaś ..i że skończyło się tylko na strachu , ..chlebek wygląda pysznie...
OdpowiedzUsuń@basiaP - dziękuję Basiu :) Powiem ci szczerze Basiu, że nie wyglądał tak jak smakował ;-)
OdpowiedzUsuń@Rynn - U mnie też większośc domowników nie lubi kminku. :)
@kuchennefascynacje - dziękuję :)
@aga-aa - tak wszystko dobrze. Ale kilku lekarzy to bym normanlie .. eh.... szkoda gadać.. :/
@Oliwia - polecam, naprawdę jest dobry :)
@Avelina - dziękuję :)
@mania179 - tak, już jest dobrze. :) i dziękuję za pamięć.
@bożena-1968 - dziękuję za pamięć Bożenko. Tak chlebek jest naprawdę dobry :)
Witam ponownie!
OdpowiedzUsuńJak widać, wszystko się dobrze zakończyło ;-D
A wypieki.. zjem je zaraz ;-D
www.przysmakiewy.pl
Fajniutkie te chlebki :) podoba mi się ich kształt.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Milena
@Biedr_ona - Dziękuję :)
OdpowiedzUsuń@Russkaya - i naprawdę dobre :)