.

.

środa, 30 marca 2011

Żołądki w sosie koperkowym

Brak czasu, nie pozwolił mi na włączenie się do zabawy. Nazbierałam kilka przepisów i nie miałam ich nawet kiedy dodać.  W wolnej chwili nadrobię lekturę kulinarną na zaprzyjaźnionych blogach.  :)

Dzisiaj ulubione moje danie, żołądki w sosie koperkowym: 


Składniki:
½ kg żołądków
3 łyżki mąki
1 łyżka śmietany
2 listki laurowe,
kilka ziaren ziela angielskiego,
suszony koperek
mały pęczek koperku świeżego
sól,  pieprz,  odrobina majeranku.
kostka rosołowa

Sposób wykonania.
Żołądki umyć  ( nie mówię już o czyszczeniu żołądków bo obecnie kupuję już oczyszczone ).
Zalać wodą , dodać kostkę rosołową, sól pieprz, ziele angielskie, majeranek,  liście laurowe, pół łyżeczki koperku suszonego. Wszystko gotować pod przykryciem 1 godzinę, 40 minut.

W oddzielnym naczyniu rozrobić 3 łyżki mąki ze śmietaną i odrobiną wody. Bardzo dokładnie wymieszać żeby nie było grudek i pod koniec gotowania dodać do wrzątku. Pogotować wszystko jeszcze 10 minut od zagotowania się. Opcjonalnie doprawić jeszcze przyprawami do smaku. Pod koniec gotowania wrzucić pokrojony świeży koperek.
Podawać na gorąco
Smacznego :)

13 komentarzy:

  1. Wygląda bajecznie i pewnie smakuje doskonale :)
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Szczerze powiedziawszy takiego dania to ja jeszcze nie jadłam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Danie z kuchni mojej mamy, bardzo zresztą przeze mnie lubiane.:)
    Miłe wspomnienie...
    Pyszny miałaś obiad, Grażynko.:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wątróbkę bardzo lubię, ale do żołądków jakoś nie umiem się przekonać ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo lubię żołądki - robię z nich różne potrawy:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Robię podobnie , jest smaczny.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie miałam okazji się jeszcze takim przysmakiem delektować, ale Twoje zdjęcie potrawy mówi samo za siebie ;-)


    www.przysmakiewy.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. uwielbiam żołądki, i serca :) sos zapowiada się pysznie

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja nie przepadam za żołądkami, w moim domu zawsze się mówiło, że to nie jest danie dla dzieci (kompletnie nie wiem dlaczego), ale awersja została mi do dziś. Piękne zdjęcie, wyglądają bardzo smakowicie i gdyby mi nikt nie powiedział, że to żołądki, na pewno bym się skusiła :) Pozdrawiam, miłego weekendu!

    OdpowiedzUsuń
  10. Nazwałabym to... mocnym daniem. Chyba nie na moje nerwy :). Ale sos koperkowy zdecydowanie lubię.

    Grażyno, a skąd Ty masz jeszcze zapasy mrożonych owoców? Zazdroszczę! My zużyliśmy wszystko, chociaż w tym roku zamroziliśmy sporo.

    Knedliki zdecydowanie polecam - z ciasta parzonego to miła odmiana.

    OdpowiedzUsuń
  11. @Aldi - tak, rzeczywiście wspaniale smakuje :)

    @Doctor - polecam, naprawdę jest pyszne :)

    @Lekka - Oj.. tak Lekka, bardzo pyszny.. :) I powiem Ci szczerze, że ja to danie nauczyłam się gotować od mojej mamy :)

    @DominikaD - wspaniale Cię rozumiem Dominiko. Ja jestem fanką kuchni tradycyjnej, najczęściej na bazie przepisów i produktów moich rodziców, i do innych smaków ciężko jest mi się przekonać. :)

    @Ania - też muszę Aniu wypróbować żoładki w jakiejś innej potrawie :)

    @bozena-1968 - masz racje Bożenko :)
    @Biedr_ona - bardzo dziękuję Ewo :) Spróbuj, naprawdę warto :)

    @Kaś - ja natomiast Kasiu wolę zdecydowanie żoładki. Serca zjem, choć nie jestem ich fanką :)

    @agnieszka - Powiem Ci Agnieszko, że jak tak samo mam ze śledziami. Niestety nie dam się przekonać :)

    @Kubełek Smakowy -Rozumiem Cię, bo ja też mam dłuugą listę niejadalnych dań :)
    A owoce w większości mam w prezencie od teściów, bo mają piękną działkę z mnóstwem owoców, więc pieczołowicie zbierałam owoce cały sezon :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Que belo prato!
    Parece comida feita por mãe!
    Um abraço
    Léia

    OdpowiedzUsuń
  13. Takusieńkie same robiła moja śp. Mama. To jest jeden ze smaków dzieciństwa, prawdziwie polska kuchnia.
    A co do gustów, to właśnie na tej potrawie widać: nie wiem, czy Włoch by sie chycił takiego dania. Dla mnie z kolei ośmiornice są niejadalne - guma i tyle, bez smaku. Może jadłam źle przyrządzone? Bo z kolei ślimaki jadłam w meksykańskiej knajpie w Krakowie i były dobre!
    Dzięki za pozdrowienia :-)
    Marzynia

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za komentarz :)