Posiada wiele nazw: nagus, babka ziemniaczana. W moim domu nosił nazwę kartoflaka i mimo że do lekko strawnych nie należy czasami warto pokusić się dla tej małej chwili zapomnienia .
Kiedyś jak nie miałam jeszcze robota który starł za mnie ziemniaki tak jak teraz na tą potrawę a jedynie do dyspozycji zwykłą tarkę to nieźle trzeba było się namachać, żeby nakarmić czteroosobową rodzinę..
A jest co trzeć..
Dzisiaj. nie uwierzycie .. zrobiłam kartoflaka z 4 kilogramów kartofli na dwie blachy i zostało po nim tylko wspomnienie :)
Składniki na 1 blachę:
2 kg ziemniaków
20 dag kiełbasy
1 cebula
10 – 20 dag boczku (najlepiej gotowego pokrojonego )
1 jajko
1 łyżka mąki pszennej
Olej
Sól, pieprz, majeranek, odrobina papryki czerwonej, dałam tez sól czosnkową.
Sposób wykonania:
Ziemniaki obrać i zetrzeć na tarce o drobnych oczkach. W miedzy czasie pokroić na drobno cebulę i kiełbasę i podsmażyć do zeszklenia się cebuli na wolnym ogniu.
Do startych ziemniaków dodać łyżkę mąki, jajko, usmażoną cebulę z kiełbasą, przyprawy do smaku i wszystko wymieszać. Dużą blachę natłuścić olejem ( natłuściłam pędzelkiem bo nie dużo oleju potrzeba) .
Jeżeli boczek nie jest gotowy pokrojony, to należy go pokroić w plastry i poukładać na dnie natłuszczonej blachy.
Wyłożyć na to masę ziemniaczaną.
Wstawić do nagrzanego piekarnika i piec ok. 1 godziny 20 minut w temperaturze 180 stopni.
Uwagi:
Nie wiem , ale pewnie to zależy od ziemniaków bo czasami kartoflak piecze się półtorej godziny, a czasami godzinę. Najlepiej pilnować samemu do pełnego zarumienienia. Powinien być zwarty i nie „rozłazić „ się.
Blacha musi być duża gdyż masy powinno być nie więcej niż do połowy wysokości blachy. W przypadku gdy będzie więcej , kartoflak może się nie dopiec.
Czasami bywa tak, że ziemniaki po starciu mają dużo wody. Należy troszkę tej wody odsączyć, żeby placek się później nie rozłaził
Smacznego :)
Czegoś takiego to jeszcze nie jadłam, na pewno warte wypróbowania!
OdpowiedzUsuń@DominikaD - zapewniam Cię, że jest wspaniała.. tylko bardzo kaloryczna..:)
OdpowiedzUsuńPokaźna porcja :) Trochę mnie przeraża ta kaloryczność, ale dla rodzinki można zrobić-po wszystkich się jakoś te kalorie rozejdą ;)
OdpowiedzUsuńU mnie to po prostu babka ziemniaczana, ale nazwy nagus nie znałam:)
OdpowiedzUsuńZ takimi składnikami - nie ma bata - to musi wyśmienicie smakować!
OdpowiedzUsuńDobrze, że nie widzi tego mój Tata, bo już jutro bym musiała robić na niedzielny obiad zapiekankę ziemniaczaną. Tradycyjna, polska, pożywna.
OdpowiedzUsuńGrażyno, dziękuję za zaufanie w kwestii ciasta :) Na początku sama się trochę gubiłam w tym wałkowaniu i zakładaniu, ale w końcu jakoś doszłam do wprawy i szczerze powiem, takie ciasto robię już 3 weekend i na prawdę polubiłam to wałkowania, zakładanie, składanie.
@Justinek - tak porcja dosyć pokaźna, ale dla bardzo zapracowanych ludzi przenoszących meble :)
OdpowiedzUsuń@Ania = jest tych nazw.. ostatnio jeszcze natknęłam się na jakąś inną nazwę, ale nie pamiętam zupełnie gdzie :)
@Kubełek Smakowy - oj pożywna ona bardzo.. ;)
A ciasto muszę koniecznie wypróbować. Już niedługo moje imieniny więc będzie okazja :)
@Lekka - wiem że jest okropnie kaloryczna .. ale naprawdę uwierz mi.. jest wspaniała.:)
OdpowiedzUsuńNa pewno musi być pyszne! :)
OdpowiedzUsuńChociaż nie jestem fanką ziemniaków, na to bym się skusiła!
Z pewnością się kiedyś pokuszę
OdpowiedzUsuńGosto muito de batatas e imagino como ficou saborosa essa torta!
OdpowiedzUsuńUm abraço
Léia
nigdy nie jadłam, że lubię takie smaki. podrzucę przepis domowemu specjaliście od potraw z ziemniaków :)
OdpowiedzUsuń@Doctor - zapewniam Cię, że naprawde ten kartoflak jest wspaniały :)
OdpowiedzUsuń@kulinarne-smaki - spróbuj, naprawdę warto :)
@Cucchiaio pieno- Bolo de batata é realmente delicioso:)
@Kaś - Kasiu polecam. Ten kartoflak często gości na naszych stołach :)
Achhh, już czuję ten świetny smak, dodaję do mojej zakładki " do zrobienia " i obowiązkowo wybróbuję:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam. U mnie w domu mowilismy na takie ziemniaczany placek wlasnie nagus :) Moj tata zawsze go robil. Cala duza blacha zjadalismy za jednym posiedzeniem :)) A najlepsze do takiego placuszka jest zimne mleko :)
OdpowiedzUsuńO, też tego nie jadłam, ciekawe dlaczego? :> Dawaj kawałek ;-D
OdpowiedzUsuńwww.przysmakiewy.pl
@Dispersee - polecam, naprawdę warto :)
OdpowiedzUsuń@majka - u mnie w domu do tego placuszka pijemy maślankę lub kefir :)
@Biedr_ona - polecam, naprawdę warto. Chętnie bym się z tobą Ewo podzieliła, lecz niestety zostały tylko wspomnienia :)
Zapewniam, to jest niebo w gębie!! Niech się schowają wszystkie wykwintne kotlety! Smak naszego dzieciństwa, prawda Grażynko? :)
OdpowiedzUsuńMonika (siostra)
To nasze ulubione danie siostrzyczko :)
OdpowiedzUsuńTo jest GOLAS :D
OdpowiedzUsuńU nas w domu tak to nazywamy :)
To jest coś dla mojej Hurmy i Czeredy. O, tym by się zapchali chociaż na parę godziny!
OdpowiedzUsuńPolecam.. Jak zrobisz raz, to już na pewno wejdzie to danie do twojego stałego menu :-)
Usuń