W jednym z wycinków z gazet znalazłam
przepis na wspaniałe faworki. Wyszły wspaniałe. Delikatne i niesamowicie
kruche. Polecam :-)
Składniki:
400 g mąki
3 żółtka
1 jajko
1 łyżka masła lub margaryny
8 łyżek śmietany
1 łyżka spirytusu
Dodatkowo:
Olej do smażenia
Cukier puder do posypania.
Z podanych składników zagniatamy
dokładnie jednolite i gładkie ciasto a następnie zbijamy wałkiem kilkakrotnie,
żeby się napowietrzyło.
Ciasto dzielimy na kilka części i z
każdej rozwałkujemy bardzo cienki placek.
Po rozwałkowaniu wykrawamy prostokąty o szerokości 2 – 2,5 cm i
długości 8 – 9 cm.
Każdy prostokąt nacinamy po środku, a następnie przewijamy przez koniec
prostokątny do środka.
Faworki smażymy na oleju z obu stron na złoty kolor.
Po wyjęciu suszymy na papierowych ręcznikach aby usunąć nadmiar tłuszczu,
wystudzone posypujemy cukrem pudrem
Widzę Grażynko, że szykujesz się już na Tłusty Czwartek :) Wyglądają na niezwykle kruche :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńPrzygotowania w pełni :-)
UsuńWłaśnie przymierzam się też do zrobienia faworków, bo "tłusty czwartek" tuż, tuż. Ślicznie Ci się usmażyły i takie kształtne :) Uwielbiam... ummm, pycha :)
OdpowiedzUsuńOj ja też jestem straszny łasuch :-)
UsuńMoja kochana Grażynko...niebawem i ja będę się silić na takie pyszności. W tym roku syn sobie zażyczył...faworki, a więc nie ma zmiłuj. :)
OdpowiedzUsuńJa też się jutro biorę za pieczenie pączków :-)
Usuńsmaczny Ci wyszedł:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)
UsuńTe są z wygląda identyczne jak u Babci, i też biła wałkiem w ciasto!
OdpowiedzUsuń