Jeszcze w zeszłym roku
zaciekawił mnie przepis, który znalazłam na blogu Ewy. Zastanawiałam się, czy
faworki pieczone w piekarniku mogą być równie kruche i delikatne tak jak te smażone
w głębokim tłuszczu. Efekt końcowy przerósł moje najśmielsze oczekiwania,
bowiem wyszły przepyszne.
Nie można się od nich oderwać, takie są wciągające.
Polecam :-)
Z podanego przepisu
wyszły mi 4 blachy faworków.
Składniki na ciasto:
1,5 szklanki mąki krupczatki
45 g masła lub margaryny
3 żółtka
3 łyżki gęstej śmietany 18 %
½ łyżeczki olejku waniliowego
Szczypta soli.
Do posypania:
Cukier puder
Sposób wykonania:
Masło lub margarynę
rozpuścić i wystudzić.
Do mąki krupczatki
dodać wszystkie składniki wraz z wystudzonym tłuszczem i zagnieść jednolite i
gładkie ciasto. Gotowe ciasto zawinąć w folię i włożyć na 1-2 godziny do
lodówki.
Schłodzone ciasto położyć na stolinicę i uderzać wałkiem przez
około 10 minut, żeby się napowietrzyło.
Ciasto podzielić na 3 –
4 części i każdą rozwałkować na bardzo cienki placek, delikatnie podsypując
mąką. Rozwałkowane ciasto pokroić na
paski a następnie w środku naciąć każdy pasek.
Każdy faworek
przełożyć przez otwór, (tutaj jest dokładny opis jak to zrobić)
Gotowe faworki układać
na wyłożonej papierem do pieczenia blaszce w bardzo małych odstępach.
Całość wstawić do
nagrzanego piekarnika i piec 10 – 12 minut w temperaturze 180 stopni.
Po upieczeniu posypać
cukrem pudrem.
Smacznego :-)
Grażynko, ogromnie się cieszę, że Wam smakowały, mnie też, może nawet bardziej niż te tradycyjne, bo nie ma się po nich takiego uczucia ciężkości w żołądku, dziękuję !
OdpowiedzUsuńNie przepadam za faworkami, bo zawsze dla mnie były za tłuste, a te mają chyba trochę inną strukturę... Wyglądają identycznie jak takie smażone :)
OdpowiedzUsuńCos jest nie tak:/ Przy takich proporcjach ciasto się w ogóle nie klei..
OdpowiedzUsuńSprawdzałam proporcje z oryginalnym przepisem i wszystko jest w porządku. Robiłam dokładnie z takich ilości składników i mi wyszły co widać na dołączonych zdjęciach :-)
Usuń