Remonty mają też te dobre strony, że znajduje się rzeczy, o
których już dawno się zapomniało.
Odkopałam stare książki kulinarne z lat 80 i cały czas coś
pysznego odkrywam.
W książce „Smacznie i zdrowo od rana do wieczora” Jadwigi
Kłosowskiej znalazłam przepis na
przepyszną babkę mateczki.
Babka jest tak
puszysta i delikatna, że jak ja wyjęłam z piekarnika to myślałam, że się nie
dopiekła ale nic bardziej mylnego.
Autorka w swojej książce podaje, że babkę można zrobić w
dwóch wersjach. Jedna może być z dodatkiem rodzynek i skórki pomarańczowej a
druga z dodatkiem kakao. Ja ponieważ jestem teraz na przymusowej diecie
wybrałam tą drugą wersję bez bakalii.
Składniki :
5 małych jajek lub 4 duże ( ja dałam 5)
1 szklanka mąki pszennej
½ szklanki mąki ziemniaczanej
1 kostka masła lub margaryny
1 szklanka cukru
1 płaska łyżeczka proszku do pieczenia
2 łyżeczki cukru waniliowego
2 łyżki kakao
Dodatkowo:
Tłuszcz do wysmarowania foremki
1 – 2 łyżki bułki tartej
do posypania foremki
Cukier puder do posypania po upieczeniu.
Sposób wykonania:
Masło lub margarynę rozpuścić na małym ogniu w rondelku lub
garnuszku.
Całe jajka utrzeć z cukrem i cukrem waniliowym na puszystą masę. Rozpuszczone masło lub
margarynę dodać stopniowo do utartej masy jajecznej nie przerywając miksować.
Obie mąki wymieszać ze sobą, dodać proszek do pieczenia,
całość przesiać i połączyć z resztą masy.
Gdy ciasto będzie dobrze zmiksowane, podzielić je na dwie
części i do jednej dodać 2 łyżki kakao
Formę z kominem nasmarować tłuszczem i posypać bułką tartą.
Do formy najpierw przełożyć masę białą a na nią wlać masę z
kakao. Autorka podaje, że można później delikatnie spiralnie zamieszać obie
warstwy , ja tego nie zrobiłam.
Gotową babkę wstawić do nagrzanego piekarnika i piec 45
minut w temperaturze 170 stopni C.
Po wystudzeniu posypać cukrem pudrem.
Smacznego :-)
Pysznie wyglada ..zjadłabym kawalek..
OdpowiedzUsuńNajprostsze ciasta zazwyczaj są najpyszniejsze :)
OdpowiedzUsuńTak, jeżeli jest z mąką ziemniaczaną, to jest puszysta i lekka :-)
OdpowiedzUsuńTeż mam w domu tą książeczkę! Muszą coś z niej upiec, bo zawsze tak nie podłodze mi z nią było, mimo jej częstych oględzin:)
OdpowiedzUsuńAle babka, babką, przejdźmy do rzeczy! Grażynko! Jaki Ty masz słodki szablon blogowy! Aż miło popatrzeć:)
Mogę sobie wyobrazić jakie było pyszne!
OdpowiedzUsuńMogę sobie wyobrazić jakie było pyszne!
OdpowiedzUsuń