REWELACJA!
Najlepsze faworki jakie dotychczas jadłam. Są tak delikatne i
kruche, że trzeba dużej wprawy, żeby ich nie pokruszyć biorąc do
ręki. Ciasto także jest świetne do wyrabiania, bardzo elastyczne
i nie wysycha tak jak to było w przypadku ciasta na róże
karnawałowe. Polecam szczególnie osobom które będą robiły
faworki po raz pierwszy, z takiego ciasta musi się udać :-)
Przepis
znalazłam na tej stronie.
Z
podanego przepisu wychodzą dwie duże tace faworków.
Składniki:
1
szklanka mąki pszennej zwykłej
1
szklanki mąki tortowej
1
szklanka mąki krupczatki
7
żółtek
250
g śmietany 18 % lub 22 %
1
łyżka spirytusu
1
łyżka cukru waniliowego
szczypta
soli
Dodatkowo
Smalec
lub olej do smażenia ( ja smażyłam na oleju)
cukier
puder do posypania usmażonych faworków.
Sposób
wykonania:
Wszystkie
mąki przesiać, dodać żółtka, śmietanę, spirytus, cukier
waniliowy, sól i zagnieść jednolite i gładkie ciasto.
Gdy
ciasto osiągnie aksamitną konsystencję należy je kilka razy dość
mocno zbić wałkiem aby było dobrze napowietrzone.
Gotowe
ciasto podzielić na kilka części i każdą rozwałkować na jak
najcieńszy placek posypując mąką podczas wałkowania, żeby się
nie przyklejał.
Rozwałkowane
ciasto pokroić nożem lub radełkiem na paseczki o szerokości ok 3
cm i długości ok 10 cm, w środku zrobić nacięcie tak aby można
było przełożyć ciasto przez środek nacięcia.
Olej
rozgrzać na średnim ogniu, w garnku o dość dużej średnicy i
smażyć faworki z obu stron na złotawy kolor. Najlepiej smażyć
minimum 3 – 4 jednocześnie, nie więcej, gdyż smażą się w
kilka sekund i większej ilości nie zdążylibyśmy przewrócić i
wyjąć.
Po
usmażeniu faworki układać na papierowych ręcznikach, żeby
odsączyć z tłuszczu a gdy wystygną posypać cukrem pudrem.
Smacznego
:-)
Ciekawy przepis, muszę spróbować.
OdpowiedzUsuńWyszły Ci cudownie, uwielbiam
takie cieniutkie :)
myślę, że ta kruchość jest w dużej mierze spowodowana krupczatką. sama mam już upatrzony przepis na tegoroczne faworki (właśnie z domieszką krupczatki) i zobaczymy co wyjdzie :) Twoje oczywiście też zapisuję - a nóż uda się wypróbować oba przepisy :)
OdpowiedzUsuńNo chyba że REWELACJA widać już na zdjęciach kruchość tego jak to u nas mówią chruścika.Tak na prawdę to u Ciebie napiszę prawie, (bo byś spoczęła na laurach)przepisy są REWELACYJNE.Pozdrawiam Krzysztof
OdpowiedzUsuńPięknie Ci wyszły! Z trzech rodzajów mąki wychodzą świetne chrusty :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńnie źle wyglądają:) muszę spróbować zrobić je w domu:)
OdpowiedzUsuńooo fajnie że skorzystałaś z przepisu. Super wyszły aż chyba muszę w tyg tez zrobić. To sa też moje ulubione faworki
OdpowiedzUsuńkusisz oj kusisz tymi faworkami.:)
OdpowiedzUsuń